29 kwietnia 2004 roku z linii montażowej zakładów General Motors w Lansing w stanie Michigan zjechał ostatni samochód marki Oldsmobile – Alero. W 1897 roku została założona pod nazwą Olds Motor Vehicle przez Ransoma Oldsa.
Już w 1902 roku firma wyprodukowała 635 samochodów. W ten sposób stała się największym producentem samochodów napędzanych silnikami spalinowymi. Przypominamy, że już kilka lat wcześniej producenci samochodów elektrycznych, tacy jak Columbia Electric albo Locomobile, sprzedawali o wiele więcej aut.
Ten sukces osiągnął model Curved Dash, który jako pierwszy był produkowany na linii produkcyjnej. Tak, tak. Jeśli tego nie wiecie, nie odrobiliście lekcji z początków motoryzacji. A co z Fordem? Przecież to jemu przypisuje się po raz pierwszy zastosowanie tego urządzenia. To zasługa doskonałego marketingu tego producenta. Ford, owszem był pierwszy, ale jeśli chodzi o wykorzystanie ruchomej linii montażowej.
Fight fire with Olds
A z tym Curved Dash to była w ogóle niezła historia. W marcu 1901 roku firma miała gotową do produkcji całą linię automobili. Prototypy stały gotowe. Nic, tylko ruszać z produkcją. Jak to bywa w filmach amerykańskich, tuż przed startem w fabryce wybuchł pożar zaprószony przez pracownika. Wszystkie auta trafił szlag. Ocalał tylko Curved Dash. I co mieli zrobić? Rozpocząć jego produkcję.
W papierach automobile miały zapisane „Olds Automobiles”, ale wszyscy nazywali je oczywiście Oldsmobilami, szczególnie Curved Dasha. Popularność tej nazwy podbił hicior z 1905 roku zatytułowany „In My Merry Oldsmobile”. Posłuchajcie:
W 1904 roku Ransom Olds opuścił swoje dziecko i założył REO Motor Car Company. Mimo wielu sukcesów, nie zapisała się w historii światowej motoryzacji tak mocno jak Oldsmobile.
Ostatni Curved Dash zjechał z linii produkcyjnej w 1907 roku, a już w następnym firmę kupił koncern General Motors.
Limited znaczy dom
Nadszedł czas, aby pomyśleć o odrobinie luksusu. Model Limited Touring pojawił się w 1910 roku. Miał 42-calowe koła, opony z białej gumy, tapicerkę z koziej skóry oraz silnik o pojemności 11,6 l o mocy 60 KM. Z bajerów miał prędkościomierz, zegarek oraz pełną szybę ze szkła. Kosztował ten szczyt wyuzdania i luksusu 4600 dolarów, czyli tyle, ile należało zapłacić za nowy trzypokojowy dom bez luksusów. Czyli bardziej opłacało się kupić Oldsa. Limited w wersji limuzyna kosztował 5800 dolarów. W ciągu trzech lat Olds sprzedał 725 egzemplarzy czystego prestiżu.
Przeszedł do historii jako zwycięzca wyścigu, do którego stanął z amerykańskim aerodynamicznym pociągiem ekspresowym 20th Century Limited. Mordercze zmagania maszyn uwiecznił na płótnie William Hardner Foster, malując obraz zatytułowany Setting the Pace.
Nie jest to oczywiście habilitacja z historii marki, więc skupiłem się na wybranych momentach historii. W 1937 roku jako pierwsza zaoferowała w swoich autach półautomatyczną skrzynię o czterech przełożeniach, która nazywała się Automatic Safety Transmission. Co prawda stworzył ją Buick, ale Olds wprowadził ją do sprzedaży rok później. Działało to w ten sposób, że po naciśnięciu sprzęgła szofer wrzucał biegi niskie albo wysokie. Niskie to jedynka i dwójka, a wysokie – jedynka, trójka i czwórka.
Kolorowe rakiety
Warto jeszcze wspomnieć V8 Rocket, czyli silnik, który pojawił się w 1949 roku. Na pewno wiecie o nim więcej niż ja, dlatego przypomnę tylko, że ta jednostka zapoczątkowała dynastię, która wygasła w 1990 roku. Była to pierwsza masowo produkowana górnozaworowa V8. Cylindry były rozchylone pod kątem 90 stopni. Small blocki malowano fabrycznie na złoto lub niebiesko, a big blocki na czerwono, zielono, niebiesko lub na brązowo.
Rocket należał do najmocniejszych silników, które szczególnie upodobali sobie konstruktorzy hot rodów i wyścigówek. Tutaj powinna zagościć tabelka, w której szczegółowo zaprezentowane zostały poszczególne odmian na przestrzeni lat ze szczegółowymi danymi. Mamy jednak aspiracje do bycia również portalem edukacyjnym, zachęcamy Was do samodzielnego odnalezienia tych informacji. No chyba, że jako miłośnicy wozów zza oceanu, już macie te informacje w małym palcu.
Odnotujmy jeszcze Toronado. Produkowany od 1966 roku pierwszy amerykański wóz z przednim napędem od czasu zakończenia produkcji Corda w 1937 roku. Docenili go też Europejscy dziennikarze, którzy w sumie rzadko zwracali pragmatyczną uwagę na wozy amerykańskie krążowniki szos. Znalazł się na trzecim miejscu w plebiscycie Samochodu Roku 1966. Pierwsze zajęło całkiem zasłużenie Renault 16, a drugie przyznano klasycznemu objawowi luksusu – był to Rolls-Royce Silver Shadow.
Płomienie ze szkicownika
Historia Toronado zaczęła się od szkicu wykonanego przez stylistę Davida Northa w 1962 roku. Stworzył rysunek złocistego dwudrzwiowego coupe otoczonego krwistoczerwonym płomieniem, który został nazwany Flame Red Car. To była wprawka, jakich każdy stylista wykonuje setki, jeśli nie tysiące. W mieszkaniach, gabinetach, a nawet w knajpach walały się kartki i serwetki z rysunkami całych aut lub poszczególnych detali, nierzadko o najdziwniejszych kształtach.
Jednak w przypadku Flame’a wszystko potoczyło się nad wyraz szybko. Kilka tygodni później wóz został zatwierdzony do produkcji. Toronado wyskoczył jak diabeł z pudełka, bo Oldsmobile potrzebował przednionapędowego wozu, aby konkurować z Fordem Thunderbirdem. Szef inżynierów kombinował z napędem na przednie koła już od 1957 roku.
Swoimi pomysłami podzielił się z ówczesnym zastępcą Johnem Beltzem (który w 1969 roku został jednym z zarządzających koncernem GM). Koncepcja mu się spodobała, stał się wielkim miłośnikiem Toronado, mimo, że wóz nie odniósł jakiegoś spektakularnego sukcesu.
W chwili, gdy wóz trafił do sprzedaży, został wyposażony między innymi w trzybiegową automatyczną skrzynię Turbo-Hydramatic oraz czterogardzielowy gaźnik Rochester Quadrajet.