Jawy wracają na czeski i słowacki rynek. Wszystko za sprawą Hindusów, którzy od jakiegoś czasu produkują motocykle nawiązujące do historycznych modeli czechosłowackiej marki.
Hinduskie motocykle z dobrze znanym logo na baku przeszły już badania dopuszczające je do sprzedaży w Unii Europejskiej. Model 300 CL można było w ostatnich dniach zobaczyć na Motosalonie w Brnie. Motocykl nawiązuje wyglądem do Jawy 250 353-03/04 znanej w Czechach jako Kývačka. Klasyczną Jawę produkowano na przełomie lat 50. i 60. Trzeba przyznać, że nowoczesna wersja wyszła hindusom znakomicie.
Tylko w Czechosłowacji
Nowa Jawa będzie oferowana tylko na czeskim i słowackim rynku. Według przedstawicieli producenta tylko tutaj będzie można liczyć na wystarczająco spory popyt. W drugiej połowie 2020 roku importer chciałby sprowadzić pierwsze kilkaset sztuk. W roku przyszłym liczba zaimportowanych pojazdów ma się zwiększyć. Ciekawe czy powrót Jawy się uda i plany sprzedażowe się wypełnią?
Niestety czterosuw
Zaprezentowany na Motosalonie model 300CL napędzany jest czterosuwowym, jednocylindrowym silnikiem chłodzonym cieczą o pojemności niecałych 300 cm3 i mocy 23 KM. Wersja hinduska oferuje nieco większą moc, ale niestety ostre europejskie przepisy sprawiły ograniczenie mocy. Dla fanów marki to duży cios – co to za Jawa bez dwusuwa?
To nie koniec niespodzianek z Indii. Importer zapowiada, że wkrótce oferta zostanie rozszerzona o jednomiejscowy model „Perak” zbudowany w stylu cafe racer.
Fotografie:jawamotorcycles.com