Wszyscy pamiętamy niezniszczalne Amazony, kanciaste kombi serii 700 i 900 czy pełne uroku oraz korozji 480. A które Volvo było pierwsze? I czy było tak samo solidne i bezpieczne jak późniejsze modele? To właśnie dziś, 14 kwietnia, szwedzka marka obchodzi swoje urodziny.

 

14 kwietnia 1927 roku z jeszcze dość prymitywnej taśmy produkcyjnej w szwedzkiej fabryce w Lundby zjechał pierwszy model Volvo, znany szerzej jako ÖV4 „Jacob”. I żeby było śmiesznie jak podczas jedzenia kiszonych śledzi, pierwsze Volvo było kabrioletem – czyli pojazdem w sam raz na szwedzką pogodę. Uczcijmy urodziny Volvo!

Na pomysł produkcji w pełni szwedzkiego auta wpadli Gustaf Larson i Assar Gabrielsson. Pierwszy z nich pracował wcześniej w fabryce łożysk SKF i był doskonałym inżynierem. Drugi z panów z wykształcenia był ekonomistą i w SKF stał się ekspertem do spraw sprzedaży. W 1924 roku panowie zawiązali porozumienie, na mocy którego mieli zbudować własny pojazd. Larson miał zaprojektować wóz oraz stworzyć zaplecze produkcyjne, zaś Gabrielsson – sfinansować tę fanaberię.

 

Prototypowe Volvo ÖV 4 poddawano serii testów. A czy twoje Volvo XC90 potrafi wjechać na wieżę z cegieł pod tym kątem?

Dzień Św. Jakuba

Już w 1926 roku gotowy był kabriolet średniej wielkości, który na drogi wyjechał w dniu Św. Jakuba. Od tego momentu twórcy samochodu nazywali auto „Jakob”. Dalej sprawy potoczyły się w miarę szybko. Jeszcze w tym samym roku firma SKF zdecydowała się użyć, do rozwinięcia przedsięwzięcia obu panów, spółki Volvo AB, która istniała od 1915 roku jako filia produkująca łożyska kulkowe na rynek amerykański. SKF do tego momentu nie interesowała się produkcją dla motoryzacji, a projekt dla Amerykanów został już wcześniej zarzucony, toteż Volvo AB pozostawało w uśpieniu.

 

Dżentelmen w eleganckim Volvo. Piękne dziewczęta tylko na takich czekają.

 

Przyjmuje się, że 14 kwietnia, kiedy pierwszy seryjny „Jakob” wyjechał na chłodne szwedzkie powietrze, to oficjalny początek działalności firmy.

Nic szczególnego

ÖV4 nie był rewolucyjnym pojazdem. Tylny napęd, sztywny most i czterocylindrowa, dolnozaworowa jednostka napędowa pod maską to standard wśród ówczesnych pojazdów. Z technicznego punktu widzenia – samochód jakich wiele, ale w oczy rzucała się wówczas inna cecha Volvo. Każdy egzemplarz został solidnie dopracowany pod względem montażu. Jakość materiałów i wykonania była na najwyższym światowym poziomie.

Dużą rolę w projektowaniu wozu oprócz Larsona odegrał Jan G. Smith, który przed pracą w Volvo spędził trochę czasu w amerykańskich firmach motoryzacyjnych. Mówi się, że dlatego szwedzkie auto przypomina produkty z USA.

 

Volvo ÖV4 w produkcji.

Pojazd otwarty

A skąd wzięła się nazwa maszyny? W tamtych latach większość firm stosowała proste skróty w nazwach poszczególnych modeli. Tu było podobnie, gdyż ÖV4 to nic innego jak „Öppen Vagn 4 cylindrar” czyli otwarty pojazd z czterocylindrowym silnikiem. Motor używany przez Larsona i Gabreilssona miał pojemność skokową 1944 cc i moc 28 KM przy 2000 obr./min. Konstrukcja nadwozia także nie była wyszukana – elementy z blachy zamontowano na bukowo-jesionowej ramie. Pierwsze Volvo posiadało trzybiegową przekładnię oraz hamulce działające na tylne koła (od 1928 roku już na wszystkie). Samochody „Jakob” można było kupić jedynie w ciemnogranatowym lakierze z czarnymi błotnikami i tylko w wersji otwartej. Jeszcze w 1927 roku powstał Volvo PV4 czyli niezbyt piękna wersja zadaszona, która cieszyła się znacznie większą popularnością wśród szwedzkich konsumentów. Ciekawe dlaczego?

Pick-up i inni

Produkcja ÖV4 zakończyła się w drugie urodziny Volvo w 1929 roku i wykonano 275 egzemplarzy, także w wersji pick-up oraz samych podwozi do zabudowy przez zewnętrzne firmy karoseryjne. W tym okresie powstało zdecydowanie więcej niezgrabnych PV4.

 

Tak powstało słynne logo Volvo.

Nocą w salonie

W zeszłym roku jeden z ÖV4 odwiedził Polskę podczas Nocy Muzeów. Egzemplarz z przyfabrycznego muzeum był prezentowany w salonie Volvo Car Warszawa. Byliśmy wtedy na Marszałkowskiej i dokładnie przyjrzeliśmy się „Jakobowi”. Oto nasza relacja z tej wystawy.

A my idziemy świętować urodziny Volvo.

 

 

 

Fotografie: Volvo Cars

Poprzedni artykuł#Bubu_testuje: Podobno najlepszy
Następny artykułPrzestrzeń wirtualna