Wyścig uliczny w centrum miasta, konkurs elegancji na rynku, wymagające podjazdy na trasie poza miastem. Jako organizatorzy rajdów zabytków – również rangi mistrzostw Polski – wiemy, ile energii pochłania zorganizowanie takiego przedsięwzięcia.

Połowę sukcesu organizacji takiej imprezy jak VIII  Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych stanowi przychylność lokalnych władz, drugą połowę – zespół ludzi, którzy są gotowi stać godzinami na słońcu, machać rękami, mówić do mikrofonu, a przede wszystkim liczyć punkty, sumować, tworzyć listy, a potem jeszcze z anielskim spokojem przyjmować protesty.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

Tym bardziej, że VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych został zorganizowany przez Automobilklub Tarnów, który istnieje od kwietnia 2022 roku. Rajd rozpoczął się w piątek 17 czerwca. Trasa wiodła ulicami Tarnowa, przez Łuków, gdzie uczestnicy zwiedzili zabytkową cegielnię. Następnie pojechali do Kobierzyna i powrócili do Łukowa gdzie miała miejsce próba sportowa.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

W Starych Żukowicach odbyła się kolejna próba sportowa, podobnie jak w Lisiej Górze. Tam też miał miejsce jeden z wielu OTJ-ów oraz konkurs elegancji.

Spojrzenie w gwiazdy

W sobotę załogi wystartowały do II etapu, który prowadził z Tarnowa do Rzepiennika Biskupiego, gdzie zaplanowane było zwiedzanie tamtejszego obserwatorium astronomicznego.

 

 

Okoliczności przyrody dały w kość najstarszym uczestnikom rajdu – podkreślamy, że chodzi nam o auta, a nie ludzi. Dekawka doktora Petki, której premiera po wieloletnim remoncie odbyła się niedawno, miała objawy chorób wieku dziecięcego: a to straciła ładowanie, a to nie chciała jechać pod górę i konieczne było jej holowanie. I tak nie uwierzycie, jak wam powiem, że holownikiem była Syrena 100.

Długa prosta przez centrum

Clou rajdowego programu stanowiła wspomniana na początku próba sportowa na jednej z głównych ulic Tarnowa. Nie wiemy, jak wyglądały negocjacje z władzami, ale pamiętamy, że ostatnio taka sytuacja miała miejsce około 2014 roku. Było to podczas Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych w Stalowej Woli.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

My też nieskromnie pochwalimy się, że kiedyś na organizowanym przez nas rajdzie udało nam się zrobić próbę sportową na jednej z ulic Drzewicy. Nie jesteśmy pewni, czy powinniśmy zdradzać zakulisowe pertraktacje z władzami. Kiedy zaproponowaliśmy zorganizowanie próby sportowej na ulicy, włodarz miasta bez wahania zgodził się na wyłączenie ulicy z ruchu. Padło pytanie ze strony urzędników: „Ale tędy przecież jeździ autobus”. „No to nie będzie jeździł” – odparł włodarz miasta.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

Wracając do tarnowskiej próby sportowej – miała ona długość ponad dwóch kilometrów, co pozwalało nie tylko rozwinąć prędkość, ale także wykazać się techniką jazdy. W skład próby wchodziły dwa nawroty oraz – mniej więcej – dwa i pół kółka wokół ronda.

Jak we Włoszech

Emocje sprawiły, że Mercedes Pagoda skręcił nieco wcześniej, trafiając niegroźnie w trawnik. Dla odmiany Fiat X 1/9 skręcił nieco później, co sprawiło, że niegroźnie uderzył w krawężnik.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

Bezchmurne niebo, zabudowa tarnowskiego rynku sięgająca średniowiecza (z licznymi przebudowami w późniejszych czasach) wyglądały, jakby konkurs elegancji o puchar prezydenta miasta odbywał się we włoskim mieście.

Wśród moich osobistych faworytów znalazły się de Tomaso Pantera GTS – miałem jego plakat nad łóżkiem i zaczytywałem się o nim w książce Zdzisława Podbielskiego, więc sami rozumiecie.

 

VIII Tarnowski Rajd Pojazdów Zabytkowych

 

Kolejnym był Velorex – auto stworzone w ramach scenariusza do czeskiego filmu, a potem przypadkowo wdrożone do produkcji (tak, znamy prawdziwą historię tego fajnego trójkołowca). Oczywiście Honda S800 z swoim niedużym, lecz bardzo wysokoobrotowym silnikiem i obrotomierzem wyskalowanym do 11 tysięcy obr/min. No i – last but not least – Toyota Crown. Jestem bowiem fanem tej wciąż dziwnej i jednocześnie fascynującej stylistycznie motoryzacji z Kraju Kwitnącej Wiśni, która królowała w tamtych latach na wielu, często egzotycznych, rynkach.

Fotografie: Michał Leśniewski

Poprzedni artykułForza Italia znowu dowozi!
Następny artykułFotostory: Sycylia, czynne całą dobę