Oczywiście nie będzie to relacja z wizyty kierowców w luksusowym spa, tylko kilka słów o występie Mariana Stocha i Jana Potockiego w wyścigu Spa Six Hour na torze SPA Francorchamps w Belgii.
Impreza odbyła się w ostatni weekend września i była częścią serii wyścigów Motor Racing Legends. Panowie Stoch i Potocki startowali w tym sezonie w klasie Pre-War Sports Car, w której pojawiają się pojazdy wyścigowe wyprodukowane do 1941 roku. Ich wóz to Aston Martin International Le Mans z 1930 roku. W tym sezonie kierowcy znani z Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych wystartowali w dwóch z trzech eliminacji: na torze Silverstone oraz właśnie w SPA.
Polacy po raz pierwszy mieli okazję ścigać się w Belgii. SPA to bardzo wymagający i ciekawy tor. Impreza zaczęła się w czwartek od dwóch sesji treningowych. Niestety cały czas padał mocny, rzęsisty deszcz. Na torze było ślisko, co spowodowało wypadnięcie kilku załóg z trasy. Nasi jechali spokojnie, na szczęście bez przygód. Z każdym okrążeniem Marian Stoch poprawiał swój czas. Podczas drugiej sesji (7,2 km) Stoch był szybszy już o ponad minutę. Niestety nadal do najlepszego tracił ok. 50 sekund.
W piątek rano zaczęły się kwalifikacje. Pogoda nadal nie rozpieszczała – przy silnej mgle Stoch jeszcze raz poprawił czas, ale był to ostatni wynik kwalifikujący. O godzinie 16tej ruszył trwający 40 minut wyścig. Na starcie nie padało, ale już przy drugim okrążeniu pojawił się deszcz i od razu zdarzyły się kolizje. Do trzydziestej minuty wyścigu był obowiązek zjazdu do kokpitu i po 15 sekundach kontynuacja jazdy. W tym czasie istniała możliwość zmiany kierowcy. Stoch przy 6 okrążeniach poprawił czas o 25 sekund. Dwa ostatnie okrążenia jechał Potocki, który także uzyskał lepsze czasy – tym razem o 35 sekund.
Ostatecznie Polacy lądują na 21 pozycji w generalce i na 2 miejscu w klasie do 1500 cc. Marian Stoch jest bardzo zadowolony z wyniku. Tym bardziej, że pozostali uczestnicy to wytrawni kierowcy jadący już kilkakrotnie lub nawet kilkadziesiąt razy na tym torze.
Z pewnością to nie ostatnie słowo Stocha i Potockiego w wyścigach samochodów historycznych w Europie. Ciekawe gdzie pojawią się następnym razem?