Nie można było wybrać lepszej lokalizacji dla zlotu Syren i Warszaw niż plac przed Miejskim Domem Kultury w Stalowej Woli. Socrealistyczny gmach zbudowany w 1952 roku i zaparkowane przed nim wytwory żerańskiej FSO uzupełniały się do tego stopnia, że w głowie rozbrzmiewał rozentuzjazmowany głos lektora kroniki filmowej z tamtych słusznie minionych czasów.
Zlot Syren i Warszaw stanowił jedno z wielu organizowanych lokalnie rozpoczęć sezonu oldtimerowego. Poza pyrkającymi syrenimi dwusuwami i zwalistymi Warszawami plac przed domem kultury zajęły też inne auta. Przyjechały też inne produkty FSO: duże fiaty i polonezy, w tym jeden pilnujący porządku radiowóz.
Na zalanym słońcem placu nie brakowało aut amerykańskich ze zgniłej kapitalistycznej Ameryki takich jak Oldsmobile 98, Ford Mustang albo Lincoln Continental.
Z drugiego obszaru płatniczego
Zachodnioeuropejskie wozy z różnych roczników reprezentowały między innymi Fiat 1100, Mirafiori Sport (na czarnych blachach, sztos), oczywiście garbus i Fiat pięćsetka, ale i rzadko spotykany Rover serii 800. Wisienką na torcie był Morris Minor, którego próżno szukać na imprezach pojazdów zabytkowych.
Dział motocyklowy wypełniały ruski z koszami, Junak z koszem, SHL oraz najciekawszy jednoślad tej imprezy: krajowej produkcji Dezamet Dantom GXF 50 Lux produkowany w latach 1998-2000.
Miejskie zakątki
Na grę miejską ruszyliśmy Fiatem Uno, który oryginalnie przyjechał do Stalowej Woli z enerdowską przyczepą kempingową QEK. Jednak na czas rajdu porzuciliśmy ją przy domu kultury. W czasie gry miejskiej poznaliśmy jeszcze więcej ciekawych miejscówek i jeszcze więcej (bo dużo już znamy) gratów gnijących na stalowowolskich parkingach.
Odwiedziliśmy samolot Iskra, dyrekcję Huty Stalowa Wola zbudowaną w stylu art deco, w poszukiwaniu odpowiedzi zaparkowaliśmy na chwilę przed główną bramą zakładu i całkiem przypadkiem na jednym z podwórek trafiliśmy na Fiata 127.
Zlot Syren i Warszaw w Stalowej Woli zakończyła parada ulicami miasta w asyście policji. W niedzielnym spotkaniu wzięli udział uczestnicy VII Pikniku Nekielskiego po Ziemi Świętokrzyskiej i Podkarpaciu oraz ekipa rajdu Dan-Car z Automobilklubu Bytowskiego.
Dzień zakończyła wizyta w Bielińcu, gdzie lokalne gospodynie przygotowały coś na ząb oraz coś do popicia. Przy tamtejszym Wiejskim Domu Kultury znajduje się też niewielka wystawa wozów strażackich i policyjnych.
Fotografie: Michał Leśniewski i Syreniarz 1992